Kto ostatecznie jest królem na biurku?
Test klawiatury Microsoft SideWinder X6

Firma Microsoft zapakowała swój produkt w duże, czerwone pudełko na którego froncie widnieje rysunek urządzenia, jego nazwa oraz drobne grafiki mające na celu uatrakcyjnić wygląd całości. Na odwrocie znajduje się bardziej konkretne zdjęcie klawiatury wraz ze specyfikacją techniczną w czterech językach (zabrakło polskiego).



Wewnątrz oprócz samej klawiatury (2 części) jest jeszcze płytka ze sterownikami, instrukcja obsługi tym razem, aż w siedmiu językach (również bez polskiego) i rozkładaną broszurkę, gdzie opisano instalację oprogramowania i funkcje SideWinder X6.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to rozmiary klawiatury. Jest ona większa niż przeciętny model. Również jej konstrukcja nie należy do codziennych widoków, ale o tym za chwilę. Urządzenie ma wymiary: 513 x 234 x 20 mm (szerokość x długość x wysokość). Od szerokości możemy odjąć 100 mm za pomocą odłączenie dodatkowej klawiatury numerycznej, która to nie jest na stałe połączona z resztą klawiatury. Jak już wspomniałem SideWinder X6 ma bardzo nietypowy wygląd. Producent zdecydowanie chciał, żeby model ten wyróżniał się na tle innych produktów tego samego przeznaczenia. Trudno nam będzie znaleźć równie rozbudowaną klawiaturę chociażby u Logitecha czy Razera. Podpórka pod nadgarstki została wykonana z czarnego plastiku o chropowatej powierzchni, żeby zapobiec ślizganiu się naszych dłoni. Wokół wszystkich klawiszy dominuje czarny, błyszczący plastik (palcujący się). Klawisze są ze standardowego plastiku, jak w innych produktach tego typu. Spód urządzenie również nie należy do gładkich, znajdziemy na nim regularne nierówności.

Przyjrzyjmy się teraz układowi klawiszy. Pierwsze co rzuca się w oczy to bardzo szeroki prawy Shift i podłużny (nie w kształcie L) Enter. Dlaczego tak? Jest to amerykański standard ułożenia klawiszy, trudno jednak go oceniać, ja na swoim laptopie również pracuję przy takim układzie i jest bardzo wygodny. Kolejną ciekawostką jest bardzooo długa spacja oraz brak dwóch klawiszy Windows (tylko jeden). Jeżeli chodzi o skok klawiszy to trudno mi go ocenić, jednak raczej skłaniałbym się pod klawiatury płaskie, niż wysokie, niestety ocena jednoznaczna jest niemożliwa.

Najbliżej lewej krawędzi zostały umieszczone przyciski programowalne w liczbie sześciu sztuk. Dzięki oprogramowaniu możemy przypisać im aż 12 funkcji. Jak to działa? Mamy wspomniane sześć klawiszy i jeden poniżej, po którego wciśnięciu te „transformują” i stają się guzikami oznaczonymi od 7 do 12. Bardzo ciekawe rozwiązanie, które spotkaliśmy już przy okazji testu modelu SideWinder X4.

Rzućmy teraz okiem na górną część klawiatury. Microsoft zamieścił tam kolejne dodatkowe przyciski. Patrząc od lewej mamy guzik z logiem serii, który uruchamia oprogramowanie. Obok mamy przycisk, który uruchamia funkcję Cruise Control, która służy do blokowania. Np. w celu zrobienia 100 enterów wystarczy wcisnąć ten klawisz wraz z Enterem i poczekać aż kursor obniży się o potrzebną nam ilość linii. Opcja ta przyda się chyba jednak zdecydowanie bardziej graczom w grach FTP i RPG.


Dalej po prawej znajduje się klawisz do nagrywania makr. Również przydatne głównie dla graczy, którzy mogą zaprogramować sobie określoną kombinację klawiszy i następnie używać ją nieskończoną ilość razy za pomocą jednego przycisku, a nie jak do tej pory np. sekwencji 8 oddalonych od siebie guzików.
Następnie mamy klawisz z numerkami 1,2,3. I trzy diody. Jak się pewnie domyślacie obsługuje on profile, a diody informują który obecnie jest aktywny. Dzięki takiemu rozwiązaniu producent w specyfikacji mówi o 90 programowalnych klawiszach i… ma rację ? Trzeba przyznać, że jest to mega funkcjonalne urządzenie.
Ale na tym nie koniec! Patrzymy dalej i mamy kolejne cztery przyciski do obsługi multimediów. Bez problemu współpracowały one z WMP, ale również nie napotkałem kłopotów przy użyciu Winampa.

W prawym górnym narożniku SideWinder X6 ma dwa duże pokrętła, które służą do regulacji siły podświetlenia klawiszy (funkcja, której szukał mój znajomy we wstępie) oraz zmiany głośności w systemie. Model ten jest podświetlany na kolor czerwony (klawisze oraz wolne przestrzenie między nimi). Klawisze programowalne otrzymały w celu szybkiego odróżnienia inny kolor – jasnopomarańczowy.


Wróćmy na chwilę do klawiatury numerycznej, którą możemy dołączyć z lewej lub z prawej strony naszej części bazowej. Mamy taką możliwość dzięki specjalnemu złączu i magnesom, które bardzo dobrze trzymają przyłączaną część. Żeby podłączyć przystawkę wystarczy zbliżyć dwie klawiatury do siebie, natomiast odłączenie polega na odciągnięciu pod odpowiednim kątem urządzeń od siebie. Ma ona jeszcze inną ciekawą cechę, mianowicie może działać w dwóch różnych trybach. Pierwszy to kalkulator, natomiast drugi to standardowy - przydatny w OpenOffice Calc. Zmiana odbywa sięga pomocą przycisku umieszczonego na samej górze urządzenia. Panel ten podświetlany jest w zależności od trybu na jeden z wyżej wymienionych kolorów. Klawiatura stoi na czterech gumowych nóżkach, które mają zapobiegać ślizganiu się.



Podłączenie klawiatury następuje za pomocą przewodu o długości 190 cm. Oczywiście za pomocą portu USB.



Wewnątrz oprócz samej klawiatury (2 części) jest jeszcze płytka ze sterownikami, instrukcja obsługi tym razem, aż w siedmiu językach (również bez polskiego) i rozkładaną broszurkę, gdzie opisano instalację oprogramowania i funkcje SideWinder X6.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to rozmiary klawiatury. Jest ona większa niż przeciętny model. Również jej konstrukcja nie należy do codziennych widoków, ale o tym za chwilę. Urządzenie ma wymiary: 513 x 234 x 20 mm (szerokość x długość x wysokość). Od szerokości możemy odjąć 100 mm za pomocą odłączenie dodatkowej klawiatury numerycznej, która to nie jest na stałe połączona z resztą klawiatury. Jak już wspomniałem SideWinder X6 ma bardzo nietypowy wygląd. Producent zdecydowanie chciał, żeby model ten wyróżniał się na tle innych produktów tego samego przeznaczenia. Trudno nam będzie znaleźć równie rozbudowaną klawiaturę chociażby u Logitecha czy Razera. Podpórka pod nadgarstki została wykonana z czarnego plastiku o chropowatej powierzchni, żeby zapobiec ślizganiu się naszych dłoni. Wokół wszystkich klawiszy dominuje czarny, błyszczący plastik (palcujący się). Klawisze są ze standardowego plastiku, jak w innych produktach tego typu. Spód urządzenie również nie należy do gładkich, znajdziemy na nim regularne nierówności.


Przyjrzyjmy się teraz układowi klawiszy. Pierwsze co rzuca się w oczy to bardzo szeroki prawy Shift i podłużny (nie w kształcie L) Enter. Dlaczego tak? Jest to amerykański standard ułożenia klawiszy, trudno jednak go oceniać, ja na swoim laptopie również pracuję przy takim układzie i jest bardzo wygodny. Kolejną ciekawostką jest bardzooo długa spacja oraz brak dwóch klawiszy Windows (tylko jeden). Jeżeli chodzi o skok klawiszy to trudno mi go ocenić, jednak raczej skłaniałbym się pod klawiatury płaskie, niż wysokie, niestety ocena jednoznaczna jest niemożliwa.

Najbliżej lewej krawędzi zostały umieszczone przyciski programowalne w liczbie sześciu sztuk. Dzięki oprogramowaniu możemy przypisać im aż 12 funkcji. Jak to działa? Mamy wspomniane sześć klawiszy i jeden poniżej, po którego wciśnięciu te „transformują” i stają się guzikami oznaczonymi od 7 do 12. Bardzo ciekawe rozwiązanie, które spotkaliśmy już przy okazji testu modelu SideWinder X4.

Rzućmy teraz okiem na górną część klawiatury. Microsoft zamieścił tam kolejne dodatkowe przyciski. Patrząc od lewej mamy guzik z logiem serii, który uruchamia oprogramowanie. Obok mamy przycisk, który uruchamia funkcję Cruise Control, która służy do blokowania. Np. w celu zrobienia 100 enterów wystarczy wcisnąć ten klawisz wraz z Enterem i poczekać aż kursor obniży się o potrzebną nam ilość linii. Opcja ta przyda się chyba jednak zdecydowanie bardziej graczom w grach FTP i RPG.


Dalej po prawej znajduje się klawisz do nagrywania makr. Również przydatne głównie dla graczy, którzy mogą zaprogramować sobie określoną kombinację klawiszy i następnie używać ją nieskończoną ilość razy za pomocą jednego przycisku, a nie jak do tej pory np. sekwencji 8 oddalonych od siebie guzików.
Następnie mamy klawisz z numerkami 1,2,3. I trzy diody. Jak się pewnie domyślacie obsługuje on profile, a diody informują który obecnie jest aktywny. Dzięki takiemu rozwiązaniu producent w specyfikacji mówi o 90 programowalnych klawiszach i… ma rację ? Trzeba przyznać, że jest to mega funkcjonalne urządzenie.
Ale na tym nie koniec! Patrzymy dalej i mamy kolejne cztery przyciski do obsługi multimediów. Bez problemu współpracowały one z WMP, ale również nie napotkałem kłopotów przy użyciu Winampa.

W prawym górnym narożniku SideWinder X6 ma dwa duże pokrętła, które służą do regulacji siły podświetlenia klawiszy (funkcja, której szukał mój znajomy we wstępie) oraz zmiany głośności w systemie. Model ten jest podświetlany na kolor czerwony (klawisze oraz wolne przestrzenie między nimi). Klawisze programowalne otrzymały w celu szybkiego odróżnienia inny kolor – jasnopomarańczowy.






Podłączenie klawiatury następuje za pomocą przewodu o długości 190 cm. Oczywiście za pomocą portu USB.
Warto przeczytać:
Do góry
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
spookie
2010-07-22 12:25:37
~Lech
2014-06-09 18:31:46