Telefon do zadań specjalnych?
Telefon Sony Ericsson C702
Uruchomienie Sony Ericsson C702 nie trwa długo bo raptem nieco ponad 20 sekund. Telefon ma dość bogate menu, którego sposób wyświetlania możemy dostosować do własnych potrzeb (tzw. siatka, pojedyncze ikony oraz pseudo 3D). Apropo wyświetlania to wszystko na jest bardzo czytelne (wprawdzie przy jakimś mocniejszym oświetleniu z zewnątrz wyświetlane elementy są mniej czytelne) i, co ciekawe widać to przede wszystkim przy ciemniejszych warunkach pracy. W „ciemnościach” zauważyć też można wcześniej wspominany wyraźny sposób podświetlenia (na niebiesko) poszczególnych klawiszy (większość każdego klawisza z alfanumeryki oraz okolice „enter”).

Po tych pozytywnych akcentach zabieramy się do praktycznego działania i…jak się okazuje jest to niestety jakby słabszą stroną C702. Być może jest to kwestia nie do końca zoptymalizowanego jeszcze oprogramowania a być może kwestia za słabego procesora jednak bez problemu można zauważyć, że telefon potrafi dostać „czkawki” nawet podczas otwierania wiadomości tekstowych. Mało tego, wbudowany aparat cyfrowy o teoretycznie dobrych parametrach potrafi strasznie „zacinać” przy słabym oświetleniu (wszystko płynnie można obserwować na wyświetlaczu dopiero przy dobrym oświetleniu) a sporadycznie da się zanotować także „gubienie zasięgu” w miejscu gdzie teoretycznie sygnał jest bardzo wyraźny. Czyżby więc producent skupił się bardziej na wyglądzie, jakości wykonania i odporności na warunki atmosferyczne bardziej niż na praktycznym użytkowaniu? Miejmy nadzieję, że jest to tylko kwestia nowego oprogramowania bo Sony Ericsson C702 jako telefon naprawdę ma potencjał…

Niestety wspominany tutaj potencjał nie leży bynajmniej w aparacie cyfrowym. Poza wrażliwością na oświetlenie aparat nie robi zbyt dobrych zdjęć. Mało tego, aby zrobić względnie dobre zdjęcie trzeba się postarać aby obiekty które chcemy uchwycić były możliwie najmniej ruchome oraz aby nasze ręce drżały możliwie najmniej. 3,2Megapikselowa „cyfrówka” po prostu słabo sobie z tym radzi a widać to choćby na kilku zamieszczonych poniżej zdjęciach:




W kwestii korzystania z internetu prezentowany dzisiaj telefon powinien wystarczyć dla typowego użytkownika (poczta, kanały RSS) a dla co bardziej wymagającego zawsze znajdą się chociażby aplikacje lokalizacyjne takie jak np. Google Maps (osobiście wprawdzie nie miałem jak tego sprawdzić ale z tego co czytałem odnośnie tego typu aplikacji to ponoć zdarzały się czasem „zawieszki” telefonu podczas korzystania z tej usługi).




Po tych pozytywnych akcentach zabieramy się do praktycznego działania i…jak się okazuje jest to niestety jakby słabszą stroną C702. Być może jest to kwestia nie do końca zoptymalizowanego jeszcze oprogramowania a być może kwestia za słabego procesora jednak bez problemu można zauważyć, że telefon potrafi dostać „czkawki” nawet podczas otwierania wiadomości tekstowych. Mało tego, wbudowany aparat cyfrowy o teoretycznie dobrych parametrach potrafi strasznie „zacinać” przy słabym oświetleniu (wszystko płynnie można obserwować na wyświetlaczu dopiero przy dobrym oświetleniu) a sporadycznie da się zanotować także „gubienie zasięgu” w miejscu gdzie teoretycznie sygnał jest bardzo wyraźny. Czyżby więc producent skupił się bardziej na wyglądzie, jakości wykonania i odporności na warunki atmosferyczne bardziej niż na praktycznym użytkowaniu? Miejmy nadzieję, że jest to tylko kwestia nowego oprogramowania bo Sony Ericsson C702 jako telefon naprawdę ma potencjał…




Niestety wspominany tutaj potencjał nie leży bynajmniej w aparacie cyfrowym. Poza wrażliwością na oświetlenie aparat nie robi zbyt dobrych zdjęć. Mało tego, aby zrobić względnie dobre zdjęcie trzeba się postarać aby obiekty które chcemy uchwycić były możliwie najmniej ruchome oraz aby nasze ręce drżały możliwie najmniej. 3,2Megapikselowa „cyfrówka” po prostu słabo sobie z tym radzi a widać to choćby na kilku zamieszczonych poniżej zdjęciach:
W kwestii korzystania z internetu prezentowany dzisiaj telefon powinien wystarczyć dla typowego użytkownika (poczta, kanały RSS) a dla co bardziej wymagającego zawsze znajdą się chociażby aplikacje lokalizacyjne takie jak np. Google Maps (osobiście wprawdzie nie miałem jak tego sprawdzić ale z tego co czytałem odnośnie tego typu aplikacji to ponoć zdarzały się czasem „zawieszki” telefonu podczas korzystania z tej usługi).
Warto przeczytać:
Do góry
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
~tirde
2013-01-16 18:48:13