
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcia Lplayer’a, a było to w momencie czytania pewnej publikacji na temat nowiutkich playerów iriver’a – E100 i właśnie Lplayer’a. Szczerze powiedziawszy nie sprawiały one wrażenia wyrafinowanych odtwarzaczy – i chyba nie takie było założenia producenta – a wręcz przeciwnie, przypominały mi wyglądem odtwarzacze typu MP4 firmy „No-name”. Jednak, gdy natrafiła się okazja, by baczniej przyjrzeć się Lplayer’owi, skorzystałem z niej bardzo chętnie. Oto, jakie wrażenie zrobił na mnie ten player.
Komentarze